Ostatni promyk słońca

Cześć kochani! Od kilku tygodni możemy cieszyć się piękną, złotą, polską jesienią, a tymczasem na blogu widnieje post, totalnie w letnim klimacie. Patrząc na pogodę za oknem, chętnie cofnęłabym się tak miesiąc wstecz, albo od razu do początku wakacji, gdzie temperatura nie spadała poniżej dwudziestu stopni, a wakacyjny kapelusz zastępował nam ciepłą, zimową czapkę- a z tą czapką wcale nie przesadzam, ponieważ jadąc rano do szkoły dosłownie zamarzam. Dlatego też, to chyba ostatni, taki letni wpis w tym roku. Nie przedłużając, przejdźmy do szczegółów. Tworząc stylizację inspirowałam się pięknym, kwiecistym topem, którego materiał (w dotyku) strasznie przypomina mi stój kąpielowy. Idealnie dopasowuje się do ciała, a jednocześnie jest bardzo wygodny. Dodatkowo posiada ładne, żywe kolory, które naprawdę przyciągają do siebie uwagę. Do topu postanowiłam dopasować rozkloszowaną, miętową spódniczkę oraz trampki w niemalże identycznej barwie. Buty mieliście już okazje widzieć w jednym, z poprzednich postów (tutaj), zaś spódniczka pojawiła się na blogu po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni! Zdecydowanie pokochałam jej krój i z pewnością będzie mi ona bardzo często towarzyszyła. Biała, koronkowa ramoneska od Signific idealnie uzupełnia całą stylizację, a bransoletki ze srebrnymi detalami dodatkowo nadały jej delikatności.

spódniczka- StudioKA

ramoneska- Signific

bransoletki- Angel Bright

trampki- Bootsy

top- SH (Garderoba Nowa Sól)

Napisała: Nicola