Bycie szczerym to sztuka. Jest to naprawdę trudne. Czasem mamy ochotę szepnąć komuś szczere słówko, dać jakąś radę, ale obawiamy się konsekwencji. Boimy się jaka będzie reakcja drugiej osoby. To tylko dlatego, że ludzie nas otaczający źle to odbierają. Patrzą na wszystko pod kontem pesymistycznym. Myślą, że chcemy im wbić nóż w plecy, gdy mamy dobre intencje. Chcą słyszeć tylko ciepłe, miłe słowa, dlatego dają sobie wmówić kłamstwa, które moim zdaniem są owocem strachu. Boją się konfrontacji z własnymi słabościami. Kochani, należy pamiętać, że szczerość szlifuje nasz charakter, dlatego też osobiście wole powiedzieć coś komuś prosto z mostu, niż obgadać za plecami, a później tego żałować. Nawet jeżeli zostanę wtedy nazwana "wredną jędzą". I naprawdę sama chciałabym usłyszeć najgorszą prawdę niż najmilsze kłamstwo. Zdaję sobie sprawę z tego, że mogłoby to zaboleć. Dobra... sporo już się tu rozpisałam, ale nic nie wspomniałam o stylizacji. Do jej stworzenia zainspirowała mnie piękna, kolorowa bluza z tygrysem, na której widnieją chyba wszystkie barwy tęczy. Po prostu nie chciałam, żeby było nudno, dlatego też nie odchodząc od "żywych" kolorów założyłam błękitne legginsy i neonową czapkę, do której idealnie pasowały śniegowce firmy McArthur. Buciki fajnie komponowały się również z kurtką. Są wykonane z podobnego materiału. Scenerię do zdjęć odnalazłyśmy całkiem przypadkowo w pobliskim mieście.
bluza- Love-Paris
spodnie/legginsy- Moraj
buty- McArthur
czapka- Allegro
kurtka- Orsay
Napisała: Nicola